sobota, 24 sierpnia 2013

Rozdział 4.

*Sara*
Powoli otworzyłam oczy i ujrzałam przed sobą twarz Ki. Uśmiechnęłam się, widząc jak słodko śpi mój chłopak, a zarazem najlepszy przyjaciel. Dotknęłam delikatnie jego włosów i przejechałam po nich palcami. Ki uśmiechnął się i zaspany spojrzał mi prosto w oczy.
- Dzień dobry śpioszku. - powiedziałam cicho. Ki przysunął się do mnie i pocałował mnie słodko na rozbudzenie.
- Dzień dobry kotku. - odpowiedział i uśmiechnął się. Przytuliłam się do niego i zaczęłam delikatnie muskać jego brązowe włosy. Ki zaśmiał się i zaczął mnie małpować.
- Nie małpuj mnie. - powiedziałam do niego
- Dlaczego ? - zapytał Ki i uśmiechnął się
- Bo ja chcę cię głaskać. - powiedziałam - A resztą masz takie włosy jak kociaczek sierść.
Ki zaczął się głośno śmiać.
- Na prawdę ? - zapytał próbując powstrzymać śmiech
- Takie mięciutkie i lśniące. - odpowiedziałam i zachichotałam
- A ty masz słodki uśmiech, piękne oczy, cudowne uszy...
- Uszy ? - zapytałam i zaśmiałam się - Pierwszy raz słyszę, że mam ładne uszy.
- Bo są piękne. - potwierdził Ki i podciągnął się na łokciach. Nagle drzwi do mojego pokoju się otworzyły, a w nich stanęła mama.
- Saro, czy... - przerwała, patrząc na nas.
- Mamo ! - krzyknęłam i zaczęłam odsuwać się od Ki.
- Saro, wytłumacz się. - powiedziała ostro mama
- Przecież nic złego nie robimy. - powiedziałam wściekła i wstałam z łóżka. Byłam przecież normalnie ubrana. I to co powiedziałam było akurat prawdą.
- Porozmawiamy o tym później. - powiedziała mama ze złością
- Nie ! - krzyknęłam - Nie porozmawiamy o tym później mamo !
- Jak ty się do mnie odzywasz. - powiedziała mama z pogardą
- Nie obchodzi mnie to ! - krzyknęłam. Pierwszy raz postawiłam się matce. Podeszłam do niej i spojrzałam jej w oczy. - Nie interesuje mnie, że nie znosisz Ki ! On jest teraz moim chłopakiem i nic na to nie poradzisz !
- Nie podnoś na mnie głosu dziecko ! - krzyknęłam mama - Ten związek i tak nie ma przyszłości.
- Jak możesz tak mówić ! - krzyknęłam na nią - Nienawidzę cię !
Matka wzięła niezły zamach i wymierzyła mi w prawy policzek. Przyłożyłam rękę do policzka i zaczęłam płakać.
- Kochanie, ja... - jąkała się mama i chciała mnie dotknąć. Momentalnie odsunęłam się od niej.
- Zostaw mnie. - powiedziałam, odwróciłam się i podeszłam do Ki, który stał sparaliżowany. Chwyciłam kluczyki, telefon i razem z Ki, minęłam matkę i zeszłam na dół. Nadal trzymałam się za policzek. Miałam już wyjść z domu, kiedy zatrzymał mnie tata.
- Kochanie co się stało ? - zapytał
- Zostaw mnie. - powiedziałam wściekła
- Córeczko, wyjaśnij mi proszę co się stało. - powiedział tata z troską - Dlaczego trzymasz się za policzek ?
- Nie ważne. - odpowiedziałam zła - Wychodzę.
Tata nie dręczył mnie więcej i poszedł do swojego biura. Wybiegłam z Ki z domu i wsiadłam do samochodu. Ścisnęłam w rękach kierownicę i przekręciłam kluczyk w stacyjce. Ki złapał mnie za rękę. Spojrzałam na niego.
- Proszę cię, nie rób nic pochopnego. - powiedział cicho. Nie zważałam na jego słowa, byłam wściekła na moją matkę. Jak ona mogła mnie tak upokorzyć, do tego przed moim chłopakiem. Odepchnęłam rękę Ki Bum'a i ruszyłam z piskiem opon z podjazdu. Wyjechałam na ulicę i jechałam, po prostu jechałam. Wyjechałam z miasta, gdzie przyśpieszyłam. Mój licznik cały czas rósł i rósł.
- Sara, zwolnij, proszę cię. - powiedział Ki, kiedy licznik wykazał 180 km. Gwałtownie zahamowałam. Gdyby nie pasy, na pewno rozbiłabym sobie nos, nie tylko ja, Ki też byłby poszkodowany. Odpięłam z frustracją pasy i wysiadłam ze samochodu wściekła. Zaczęłam coraz dalej odchodzić do samochodu, obejmując się ramionami i zaczynając płakać. Bezsilnie upadłam na zimną szosę i podkuliłam kolana pod siebie płacząc. Rozczulając się nad sobą, nawet nie poczułam jak ktoś głaszcze mnie po plecach.
- Skarbie, nie płacz, proszę. - powiedział cicho Ki. Podniosłam głowę i spojrzałam w jego smutne oczy.
- Ty nie rozumiesz prawda ? - zapytałam. Ki spuścił głowę i wyraźnie posmutniał.
- Nie. - powiedział ledwo słyszalnym głosem
- Ona mnie upokorzyła. - powiedziałam - Upokorzyła nas.
- Nie przejmuj się nią, proszę cię. - powiedział Ki - Nie lubię kiedy płaczesz.
- Przepraszam cię Ki. - powiedziałam załamana - Przepraszam. - znowu zasłoniłam twarz.
Ki odsunął mi ręce od twarzy i spojrzał na mnie.
- Chodź do mnie. - wyszeptał i wyciągnął do mnie ręce. Posunęłam się bliżej niego, a on obiął mnie mocno swoimi silnymi ramionami. Moje łzy przestały lecieć i odprężyłam się.
- Dziękuję ci. - powiedziałam cicho
- Od tego jestem skarbie. Żeby cię wesprzeć, kochać i pocieszać. - powiedział Ki
- Jesteś taki słodki. - powiedziałam
- To ty jesteś słodka i nie zasługujesz na takie traktowanie jak urządziła ci dziś twoja mama. - powiedział Ki
- Nie wracajmy do tego. - powiedziałam i mocniej się w niego wtuliłam.
- Dobrze kochanie. - powiedział - A teraz wstańmy, bo wpadłem na pewien pomysł.
- Jaki ? - zapytałam go z ciekawością.
- Na pewno ci się spodoba. - odpowiedział Ki z uśmiechem - Poprawi ci to humor.
- Trening, mam rację ? - zapytałam
- Pewnie. - odpowiedział Ki i cmoknął mnie w czoło. Odsunął się ode mnie i wstał podając mi rękę. Chwyciłam za nią i wróciliśmy z powrotem do samochodu. Po kilku minutach wróciłam do miasta i skierowałam się pod salę treningową. Wysiadłam ze samochodu, wzięłam zapasową torbę z przyborami i weszłam z Ki do klubu.
- Idź do szatni, a ja zadzwonię do rodziców. - powiedział Ki i uścisnął mnie. Weszłam do pustej sali i skierowałam się do szatni. Przebrałam się w spodenki i bokserkę do ćwiczeń. Założyłam wygodne trampki, związałam włosy w kok i zapięłam rękawice. Wyszłam do sali i zaczęłam się rozgrzewać, kiedy przyszedł Ki. Wróciłam z nim do szatni i czekałam na niego, kiedy się przebierze. Wyszliśmy razem na salę, a moją twarz rozpromienił uśmiech.
24/08/2013 [Tao, Kris, Lay, Luhan & Chanyeol]
- Chłopaki...co wy tu robicie ? - zapytałam i spojrzałam na Ki, który uśmiechał się szyderczo
- Przyjechaliśmy trochę potrenować. - powiedział Lay
- Z nami ? - zapytałam zdziwiona, czułam podstęp na kilometr
- Przyda się jakieś towarzystwo. - zażartował Chen
- To twoja sprawka, prawda ? - zapytałam Ki
- Ja nic nie wiem. - odpowiedział Ki i uśmiechnął się szeroko
- Dzięki. - powiedziałam i pocałowałam go namiętnie - No to do szatni i za 2 minuty widzę was gotowych w dwuszeregu.
- Tak jest. - powiedział Kai i uśmiechnął się. Chłopcy wbiegli do szatni, a ja zostałam z Ki.
- Mogłeś mi powiedzieć, że zadzwoniłeś po chłopców. - powiedziałam do niego.
- Kochanie, chciałem ci zrobić niespodziankę. Wiem jak ich kochasz i chciałem, żebyście spędzili kilka chwil wspólnie. - powiedział mądrze Ki.
Zaśmiałam się. Ki zmierzył mnie wzrokiem, co jeszcze bardziej mnie rozśmieszyło.
- Przepraszam Ki, ale powiedziałeś to tak mądrze, że jestem w szoku. - powiedziałam zaskoczona jego wypowiedzią
- Na prawdę ? - zapytał
- Tak. - potwierdziłam i pocałowałam go w policzek. Ki przytulił mnie mocno i zaczął cmokać po policzkach.
- Zaczynamy ? - zapytał wybiegający Lay z szatni. Reszta chłopców wybiegła za nim jak szalona, ale nie okazywała swojej "głupoty" aż tak, jak to robił Xiumin. Od razu zaczął łaskotać Luhana, który wpadł na worek i niechcący dostał w twarz, jak się podnosił.
24/08/2013 [Xiumin]
- Xiumin, oszalałeś ? - zapytał Luhan
- Sorki. - odpowiedział Xiumin i próbował opanować śmiech. Reszta nie zwróciła na nich za bardzo uwagi. "Więc tak musi być zawsze" pomyślałam i popatrzyłam po chłopcach. Lay stał i wgapiał się we mnie i Ki, Tao gadał z Sehunem i Chenem, co i róż patrząc w moją stronę i uśmiechając się, a reszta nie była jakoś za bardzo zainteresowana treningiem i siedziała na podłodze.
- Dobra. - powiedziałam - Najpierw rozciąganie, potem paring, bieżnia lub biceps, a na końcu rozciąganie i 5 serii po 12 na plecy, kapujecie ?
- Tak. - odpowiedział Lay, Kai i kilku innych chłopaków. Reszta chłopców patrzyła na mnie z miną O CO CI KURWA CHODZI ?!
Uśmiechnęłam się i zdjęłam rękawice, rzucając je w kąt. Klasnęłam w ręce.
- No to zaczynamy. - powiedziałam. - Ustawcie się w wolnych miejscach, co może być trudne, ale spróbujcie i rozciągniemy trochę te wasze mięśnie.
- Nie zmieścimy się tu w 12. - powiedział Lay
24/08/2013 [Lay, Luhan &Xiumin]
- To po 6, już. - powiedziałam. Exo M zerwało się na nogi i czekało już na rozciągnie.
- A ja ? - odezwał się Kai
- Przykro mi Kai. - powiedziałam - Rozciągniecie się z Ki Bum'em na innej sali, a potem przejdziemy na serie w inne miejsce.
- Okej. - odpowiedział Kai.
- To spotykamy się jak ogarnę tych dzikusów. - powiedział Ki i pocałował mnie słodko
- Miłego treningu skarbie. - powiedziałam. Ki wyszedł z Exo K ze sali i zostałam z Exo M. Chłopcy nie za bardzo palili się do treningu, no może oprócz Lay'a, który potrafił ćwiczyć nawet po 10 godzin. "Przeginka" pomyślałam.
- Dobrze, zaczynamy od przysiadów. - powiedziałam - Wolcie na serie, czy wszystkie na raz ?
- Dawaj wszystko. - powiedział Lay z uśmiechem, co nie ucieszyło zbytnio reszty.
- Okej, na początek 50 przysiadów. - powiedziałam - Zaczynamy.
Po minucie, wszystkie przysiady były zrobione.
- Teraz 2 minuty na skakance. - powiedziałam. Wzięliśmy skakanki i zaczęliśmy ćwiczyć. Prawidłowo 2 minuty. Odłożyliśmy je na miejsce i wróciliśmy na środek.
- Jak się czujecie ? - zapytałam. Luhan coś zamruczał, Chen tylko się uśmiechnął, Tao nie wyrażał żadnych emocji, Xiumin pił wodę, Lay rozciągał się dalej, a Kris przecierał oczy.
- Okej, to jeszcze 30 brzuszków i paring. - powiedziałam. Wszyscy posłusznie położyli się na podłodze i głośno odliczali każdy brzuszek. Xiumin w połowie zaczął się śmiać, co zadziałało jak łącze i nagle wszyscy się śmiali.
24/08/2013 [Xiumin]
- Xiumin, o co chodzi ? - zapytałam podciągając się z podłogi.
- Nie ważne. - powiedział Xiumin i poprawił włosy
- Okej. - odpowiedziałam - Zakładać rękawice i paring.
Chłopcy założyli rękawice i podeszli do worków.
- Okej, potrzebna mi osoba do trzymania worka, więc ktoś może odpocząć. Luhan ucieszył się i usiadł w kącie. Spojrzałam na Tao, który został bez pary.
- Tao, chodź, a ja wam pokażę o co chodzi. - powiedziałam. Tao podszedł do mnie i stanął obok. - Jeden staje za workiem i trzyma go na wysokości swoich barków. A drugi po prostu w niego uderza. Tylko nie zróbcie sobie krzywdy.
Wysłałam Tao za worek.
- Już ? - zapytałam. Tao nic nie odpowiedział. Wychyliłam się i spojrzałam na niego. - Huang !
- Tak ? - zapytał zdezorientowany. Wyraźnie nad czymś myślał.
- Gotowy jesteś ? - zapytałam
- No. - odpowiedział i uśmiechnął się. Wszyscy zaczęli boksować.
- Paring trwa 15 minut. - powiedziałam. Trzymałam się czasu. Było kilka zmian z chłopcami. W końcu skończyliśmy paring.
- No więc. - powiedziałam lekko wykończona - Bieżnia czy biceps.
- Bieżnia. - powiedział Chen, Luhan i Kris.
- Biceps. - odezwał się Xiumin, Tao i Lay.
24/08/2013 [Kai]
- Dobra. - powiedziałam - Ja wolę biceps, bo bieżnie mam jutro. Chodźcie. - wyszliśmy ze sali i skierowaliśmy się do wielkiej sali treningowej. Była ogromna, jak hale sportowe. Weszliśmy do środka, gdzie znajdował się już Ki z Exo K.
- O, a wy już po paringu ? - zapytałam. Ki odwrócił się i przytulił mnie mocno.
- Czekałem na was. - powiedział i cmoknął mnie w policzek. - Co ćwiczycie ?
- Luhan, Chen i Kris idą na bieżnie, a ja, Tao, Xiumin i Lay idziemy ćwiczyć biceps.
- Weź ze sobą jeszcze Kai'a, Sehuna i Suho, a ja z resztą zostanę na bieżniach.
- Dobrze kochanie. - powiedziałam - Sehun, Kai, Suho, idziemy ! - krzyknęłam do nich. Wyszliśmy ze sali i poszliśmy jeszcze gdzie indziej. Sama sala z ciężarami.
24/08/2013 [Suho & Sehun]
Chłopcy usiedli na ławce i patrzyli się na mnie.
- Czyli pięć serii, po 12 powtórzeń na biceps. 5 serii, po 12 powtórzeń na kolanie i 2 serie, po 12 powtórzeń na klatę. - powiedziałam
- Na jedną rękę ? - zapytał Lay
- Po 12 na jedną rękę. - powiedziałam - Zaczynamy od 5 kilo.
Podałam chłopcom po sztangach. Wszyscy ustali i zaczęli ćwiczyć razem ze mną.
Moja seria razem z Kai'em i Lay'em poszła najszybciej, więc robiliśmy dalej, a inni zostawali w tyle. Tao radził sobie nieźle, ale trochę mu jeszcze brakowało do nas, Xiumin też nieźle ćwiczył i miał nieźle wykształcony biceps, a Sehun i Suho...no cóż idealnie to nie wyglądało, ale liczą się chęci.
Minęła godzina, a ja razem z Lay'em i Kai'em skończyliśmy cały trening.
- Dajecie chłopaki ! - dopingowałam ich, kiedy robili końcówkę treningu. Nieźle mnie to zmęczyło. Nawet chłopcy byli wykończeni.
- Teraz wyciąg. - powiedziałam do nich
- Ja odpuszczam. - powiedział Suho
24/08/2013 [D.O. & Suho]
- Ja też. - powiedział Sehun
- To idźcie do Ki i odpocznijcie. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do nich.
- Więc zostaliście tylko wy. - powiedziałam - Do wyciągów, raz !
Chłopcy usiedli na wyciągach i robili 5 serii po 12 podciągnięć, po 10 kg. Zrobiliśmy kilka przysiadów, skakanka i wróciliśmy do sali ze szatnią. Chłopacy padli na podłogę i czekaliśmy na resztę.
- Jak wam się układa ? - zapytał nagle Tao
- Że mi i Ki ? - zapytałam - Dobrze.
- Cieszę się. - powiedział z uśmiechem
- A ty masz jakąś dziewczynę ? - zapytałam. Przecież dobrze wiedziałam, że nie.
- Czekam na tę jedyną. - powiedział Tao i uśmiechnął się
- Jaki romantyk. - powiedział Kai i zaśmiał się
- A ty to co, hmmm...masz dziewczynę romantyku ? - zapytałam z uśmiechem, upijając łyk wody
- Nie. - odpowiedział Kai - Ale mam taką jedną na oku.
- O, a znam ją ? - zapytałam
- Nie, ale możecie się poznać. - powiedział Kai
- Bardzo chętnie się z nią spotkam. - powiedziałam z uśmiechem. Do sali weszli spoceni chłopcy, ale uśmiechali się wesoło.
- Skończyliście już ? - zapytałam Ki
- Nareszcie. - odpowiedział wykończony - Idziemy pod prysznic.
- O nie, nie, nie. - powiedziałam i wstałam z podłogi.
24/08/2013 [Sehun]
- Jak to nie ? - zdziwił się Sehun
- Ja idę pod prysznic, a wy tu czekacie. - powiedziałam z uśmiechem
- Mogę umyć ci plecy. - wychylił się z tłumu Chen
- Chen, to moja dziewczyna. - powiedział Ki i obiął mnie w pasie - Ja umyję ci plecki, prawda ?
- Nie dziś. - odpowiedziałam i cmoknęłam go w policzek - Niech tylko zauważę któregoś w szatni, to zabiję. Z resztą, Ki, będziesz tego pilnował, prawda ?
- Oczywiście kochanie. - powiedział i uśmiechnął się. Weszłam do szatni i to co zobaczyłam, wstrząsnęło mną. Po podłodze walały się ubrania chłopaków.
- Sprzątacie w szatni, brudasy. - powiedziałam głośno zła. Wzięłam ciuchy ze szafki, szybko się przepłukałam i ubrałam w czyste ubrania. Wyszłam ze szatni z uśmiechem.
- Wolne. - powiedziałam. Wszyscy wbiegli do szatni. Tylko Tao siedział oparty o ścianę.
24/08/2013 [Tao]
- A ty nie idziesz ? - zapytałam
- Idę. - powiedział, wstając z podłogi. Przechodzą obok mnie jego palce delikatnie obtarły moje, aż zadrżałam. O dziwo podobało mi się to. Lubiłam jego dotyk mimo iż byłam z Ki.
----------------------------------------
Spam zdjęciowy :)). Myślę, że się podoba, co ? :)). Ten rozdział jest trochę nudny, ale obiecuję, że to się w końcu rozkręci ;]. Zdjęcia nie mają zbyt dużo z akcją, ale z bohaterami tak ^^.
CZYTASZ = KOMENTUJ ^^.
To dla mnie ważne, bo nie mam pojęcia czy kogoś to w ogóle interesuje.
Pozdrawiam :)).

1 komentarz:

  1. Mnie intelesuje !
    A gdzie SAM ?!?!?!?!?!?!
    Hiehiehieee !!!
    Domyślam się kto się Kaiowi podobaaa !!!!!!!!!!!!!!!
    Czekam na następny !!<3333

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz :**.
/Ness